I po co te wymówki? Kaziu 75 lat, i można ujrzeć łzy gdy informuje się go o braku treningu. Po co to robi? Dla sylwetki? Dziewczyn? Pieniędzy? Nie ... robi to, bo to kocha, większość z Was o tym zapomina, a jest to najważniejszy aspekt który pozwala osiągnąć wszystko, zapomnij na chwile o celu, daj się ponieść chwili, zaangażuj się w to co robisz. Traktujecie życie jak książkę, nie liczy się dla Was fabuła, liczy się tylko świadomość, że została przeczytana, ale jaki to ma sens? Zakończenie będzie coś warte, jeżeli połączymy się krok po kroku z tym co było wcześniej. Tak buduje się największe twierdze, kładąc cegiełkę po cegiełce, każdą idealnie, tak buduje się życie, dzień po dniu.

,,Każdego ranka spoglądam w lustro i pytam siebie samego: jeśli dzisiejszy dzień byłby ostatnim dniem mojego życia...to czy chciałbym robić, to co zamierzam dziś robić? I gdy odpowiedzią byłoby "nie" - przez zbyt wiele dni pod rząd, to wiedziałem, że muszę coś zmienić. Świadomość, że niedługo umrę, to najważniejsze narzędzie, jakiego użyłem w celu podjęcia największych życiowych decyzji. Ponieważ niemal wszystko, wszystkie zewnętrze oczekiwania, cała duma, cały strach przed porażką i zażenowaniem, te wizje stają się niczym przy wizji śmierci. Pamięć o tym, że umrzesz, jest najlepszym sposobem na uniknięcie wpadnięcia w pułapkę myślenia, o tym, że masz coś do stracenia."

- Steve Jobs

I to jest najbardziej bolesne, bardziej boicie się życia, niż śmierci, unikacie okazji bojąc się odtrącenia, i co z tego, że nie wyjdzie, że ktoś Was zignoruje? Nie ta, to inna okazja, przestańcie tak przejmować się małymi zbędnymi elementami, zmień nastawienie, uświadom sobie, że potknięcia są Twoim sukcesem! A dlaczego? Bo żeby się potknąć, trzeba stać, a lepiej stać i się potykać, niż całe życie klęczeć w obawie przed upadkiem.