Przeciwności, wszelkie przeszkody, które napotykają nas w życiu, możemy uznać jak taką kamizelkę treningową z pewnym obciążeniem, kamizelkę którą nosimy cały czas, no bo przecież problemy mamy cały czas, w każdej sytuacji coś dzieje się niezaplanowanego. W takiej kamizelce normalne czynności wydają się znacznie trudniejsze, zadajemy sobie pytanie, skoro mamy taki sam cel to czemu mam trudniej? Dlaczego napotyka mnie tyle problemów, a ta 2 osoba ma cały czas z górki. Teraz trzeba zadać sobie pytanie, kto jest większym szczęściarzem? Osoba która całe życie chodzi zobciążeniem, czy ta która jednak tego obciążenia nie ma? Chodząc w kamizelce uodparniasz się, Twoje ciało się wzmacnia, w pewnym momencie zaczynasz traktować to obciążenie jako część siebie, przestajesz odczuwać obciążenie, więc nie sprawia Ci kłopotów, ponieważ wiesz jak sobie z tym radzić. Natomiast osoba, która miała tak łatwo, która kamizelki nie miała, żyje neutralnie, cały czas w tym samym punkcie, nikt jej nie gonił, więc mogła spokojnie siedzieć. Najpierw jest ciężko, trudno się dostosować, jak do nowej fryzury, wyrwanego zęba itd .. później to już jest normalne, kolejny etap to pozbycie się kamizelki, bo z pewnością przyjdzie taki etap, a jak się czuje osoba która z sec na sec pozbyła się 50kg noszone przez 20 lat ? Strasznie lekko, czynności które przedtem były wykonywane są znacznie łatwiejsze, banalnie proste. Wcześniej 1 podciągnięcie było trudnością, dziś czujesz się jakbyś latał, wkładasz minimalny wysiłek w daną czynność. A co jest z osobą która całe życie miała tak łatwo i nałoży obciążenie ? Życie dostosowuje nas do sukcesów, problemów jest tak dużo na starcie ponieważ czym więcej dostajemy ciosów, tym bardziej jesteśmy na nie uodpornieni i w końcowej walce nie odczuwamy ciosu przeciwnika. Dlatego z dnia na dzień nie stajesz się milionerem, nie jesteś do tego przygotowany. Niektórzy nigdy nie są, więc całe życie narzekają, ale co im przychodzi z narzekania? Lepiej chyba na początku poupadać kilka razy, niż przeskakiwać z sukcesu na sukces, zbudować własny biznes, zarabiać miliony, a gdy zdobędziesz te miliony, wtedy pojawią się problemy i co zrobisz? Bez przygotowania mentalnego i fizycznego. Narzekasz, że znajomi Cię krytykują, hejtują, naśmiewają. A co będzie gdy dojdziesz na szczyt, pozna Cię połowa świata? To co robisz,
będziesz robił świetnie, mimo to, znajdzie się o wiele wiele więcej osób, które tak się na Ciebie uwezmą, że żyć Ci się odechce. To nie będą, gwiazdy, mistrzowie itd, po prostu szare osoby które siedzą i czekają na osoby takie jak Ty, mimo to nie wytrzymasz tego, popadniesz w depresje i tak się skończy Twoja kariera..
Dlaczego? Bo nie byłeś na to przygotowany. Dlaczego słychać tyle w telewizji o tym jak sławne osoby, popadają w nałogi, ćpają, popełniają samobójstwa, wpadają w depresje? Dlaczego dochodzi do tylu nieudanych związków? Małżeństwa się rozpadają? Ten aktor jest z tamtą aktorką a za jakiś czas, pojawia się ktoś inny ? Mimo tego, że mają tylu fanów, auta, domy .. to sobie nie radzą, problemy ich niszczą .... Dziś jeden hejter, jutro 2, adekwatnie przygotowujesz się, idziesz swoją drogą. Takie osoby są potrzebne, ponieważ w pewnym momencie, gdy będziesz już w pewnym miejscu, na pewnym szczycie, gdy coś się nie uda, to tam nie będzie jednej osoby która Cię wytknie palcem tylko setki, a Ty zachowasz się tak jak zawsze, ponieważ jesteś na to przygotowany.

Foto : Karolina Gaszka